Dzień dobry wszystkim! Znów tyle czasu mnie tu nie było, że aż zapomniałam jak pisze się posty (blogger jest mi teraz tak obcy, że to aż dziwne). W każdym razie... JESTEM TU, znowu, już na stałe (który raz to mówię?). Szkoła ukończona, matura zdana. Oficjalnie mam wakacje, a co za tym idzie - duuużo czasu wolnego. Obecnie szukam pracy na te najdłuższe wakacje w życiu, ale wszystko mam zaplanowane tak, by mieć czas na zdjęcia, bloga, rysowanie i malowanie (czyli tworzenie portfolio na studia) oraz trochę czasu wolnego na książki, tripy i odpoczynek. Mam nadzieję, że wszystko pójdzie po mojej myśli, bo moim celem jest uzbieranie hajsiku na nowy obiektyw, żeby dać wam duuużo piękniejsze zdjęcia :) Trzymajcie kciuki Misie!
W dzisiejszym poście chciałam wam pokazać wszystkie zdjęcia z sesji z Zuzą. Robiłyśmy ją jeszcze w marcu. Kilka kadrów mogliście zobaczyć już na moim facebooku, ale myślę, że obejrzenie całej sesji pozwoli wam wczuć się w nasz klimat. Cały wypad był spontanem - nie planowałyśmy tego wcześniej. Po prostu wstałyśmy w sobotę rano i wszystkie 3 stwierdziłyśmy, że mamy ochotę na jakieś fotki. "Na szybkiego" pomalowałam Zuzkę, znalazłyśmy koszulę i sukienkę, spakowałyśmy plecak, wzięłyśmy rowery i pognałyśmy na nasze Bonińskie pola. Dzień był dość pochmurny, zanim dojechałyśmy to deszcz nas nieźle zmoczył, ale to nas nie odstraszyło. Adamowiczki się tak łatwo nie poddają, zwłaszcza jak działają we trzy! (w siostrach siła, w siostrach moc! prawda?) Jak przestało padać to od razu przystąpiłyśmy do działania i... wyszło co wyszło :) Mnie efekt bardzo zadowala! To chyba pierwsza taka 'mroczna' sesja i czułam się w tym, o dziwo, bardzo dobrze. Sami oceńcie! Które zdjęcia się wam najbardziej podobają? Jestem baaardzo ciekawa waszej opinii! :)
Ale może na początek trochę... bekstejdżu?
W dzisiejszym poście chciałam wam pokazać wszystkie zdjęcia z sesji z Zuzą. Robiłyśmy ją jeszcze w marcu. Kilka kadrów mogliście zobaczyć już na moim facebooku, ale myślę, że obejrzenie całej sesji pozwoli wam wczuć się w nasz klimat. Cały wypad był spontanem - nie planowałyśmy tego wcześniej. Po prostu wstałyśmy w sobotę rano i wszystkie 3 stwierdziłyśmy, że mamy ochotę na jakieś fotki. "Na szybkiego" pomalowałam Zuzkę, znalazłyśmy koszulę i sukienkę, spakowałyśmy plecak, wzięłyśmy rowery i pognałyśmy na nasze Bonińskie pola. Dzień był dość pochmurny, zanim dojechałyśmy to deszcz nas nieźle zmoczył, ale to nas nie odstraszyło. Adamowiczki się tak łatwo nie poddają, zwłaszcza jak działają we trzy! (w siostrach siła, w siostrach moc! prawda?) Jak przestało padać to od razu przystąpiłyśmy do działania i... wyszło co wyszło :) Mnie efekt bardzo zadowala! To chyba pierwsza taka 'mroczna' sesja i czułam się w tym, o dziwo, bardzo dobrze. Sami oceńcie! Które zdjęcia się wam najbardziej podobają? Jestem baaardzo ciekawa waszej opinii! :)
Ale może na początek trochę... bekstejdżu?
~ * ~
I jak? co myślicie o zdjęciach? Czekam na wasze opinie Kochani :)
I wszystkim Mamom życzę duuużo szczęścia i radości! Zasługujecie na wszystko co najlepsze!
Miłego dnia Kochani!
I wszystkim Mamom życzę duuużo szczęścia i radości! Zasługujecie na wszystko co najlepsze!
Miłego dnia Kochani!
~ * ~
zapraszam także na: